Konsument

Zachowania konsumenckie. Jak wracamy do „nowej normalności”, czyli świeże dane dotyczące traffiku w placówkach handlowych

Po raz kolejny przygotowaliśmy analizę na podstawie danych publicznie udostępnionych przez Google. W tym wydaniu skupimy się jednak na sklepach spożywczych oraz aptekach. Jeżeli chcesz dowiedzieć się o tym, jak Polacy „powrócili do lasów”, to zapraszamy do newslettera z 11 maja.
Zacznijmy od wyjaśnienia, z jakimi danymi mamy do czynienia. Wykres na górze dotyczy takich miejsc jak restauracje, kawiarnie, parki rozrywki, ale przede wszystkim – galerii handlowych. Wykres na dole dotyczy sklepów „wolno stojących”, w tym np. sklepów specjalistycznych (piekarnie, sklepy z mięsem etc) oraz aptek. Analizujemy zaś wahania średniego „traffiku”, czyli szacowanej na podstawie danych z aplikacji Google liczby osób, które pojawiały się w tych miejscach w poszczególne dni, porównując je do okresu porównawczego (03.01-06.02.2020).

Wnioski? Jak widać, w obu przypadkach ruch zaczyna wracać do normalności. Przy czym, w mniejszych sklepach (wykres zielony) jest on już naprawdę bliski średniej, zaś w przypadku galerii czy restauracji, wraca on wolniej do poprzednich poziomów. Co nie dziwi, ponieważ dopiero od niedawna otworzyła się gastronomia. Jeszcze ciekawsza jest jednak analiza zmian w ruchu w podziale na dni tygodnia. Analizując dane za maj okazuje się bowiem, że zmieniły się nawyki zakupowe Polaków. Przede wszystkim, dniem, w którym rzadziej niż kiedyś odwiedzamy sklepy jest piątek, czyli ten moment, kiedy zwyczajowo zakupy robiliśmy bardzo chętnie. Spadki wynoszą tam bowiem, odpowiednio 32% i 47% vs okres porównawczy. W przypadku mniejszych sklepów i aptek widać również, że popularnością cieszą się dni od wtorku do czwartku włącznie. Wtedy spadki są, ale stosunkowo małe (średnio 13%). W przypadku galerii handlowych, restauracji i innych placówek popularnością cieszy się z kolei poniedziałek (spadek o „zaledwie” 29%) oraz czwartek (o 31%). Pokazuje to, że racjonalnie, ale i dynamicznie zmieniamy swoje nawyki zakupowe. Otwartym pytaniem jest to czy wejdzie nam to w krew, czy też w momencie luzowania kolejnych obostrzeń, wrócimy powoli do wytrenowanych nawyków, w tym zakupów w piątek oraz sobotę. Czas (i dane!) pokażą.

Źródło: https://www.google.com/covid19/mobility/index.html?hl=en