Marketing i Komunikacja

Ile trzeba zapłacić za reklamę przy Euro 2020?

Wielkimi krokami zbliża się finałowy turniej Euro 2020, a gorączka piłkarska z każdym dniem przybiera na temperaturze. Oczekiwania fanów co do występów Biało-Czerwonych rosną wprost proporcjonalnie do oczekiwań reklamodawców względem tego okresu w reklamie. Jest to zatem idealny moment na przyjrzenie się temu, co stacje telewizyjne przygotowały dla nas z okazji zbliżającego się piłkarskiego święta reklamy.

Prawa licencyjne do transmisji meczów zostały wykupione przez Telewizje Polską i to właśnie na jej antenach będziemy mogli śledzić losy Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo w poszukiwaniu ratingów. Potencjał turniejów finałowych mistrzostw świata i Europy w piłce nożnej najlepiej oddaje fakt, że ostatnie takie wydarzenia przyciągały przed TV ponad 30 milionową widownię. W Polsce sport ten uprawia bądź interesuje się nim blisko 23 miliony osób, przez co mundial staje się okresem, w którym warto zainwestować w nowy telewizor, żeby zasiąść przed nim ze znajomymi (którzy już oczywiście się zaszczepili).

Transmisje będą prowadzone na antenach TVP1/TVP2 oraz TVP Sport. Analizując ofertę stricte TV należy zwrócić uwagę, że zakup spotów na głównej antenie, jak i TVP Sport jest połączony i nie można dokonać oddzielnego ich zakupu. Warto zwrócić uwagę również na fakt podwójnego sposobu naliczania rabatów dla meczów Polaków, półfinału i finału oraz pozostałych spotkań. W fazie grupowej najdroższe breaki reklamowe znajdziemy przy meczach Polaków, a najdroższe z nich znajdują się po pierwszej połowie oraz przed drugą połową. Taki break w trakcie meczu Hiszpania – Polska wyceniony jest na 400 900 zł za emisje w TVP1 plus 60 800 zł za spot w TVP Sport dla spotu 30 sekund. Dla porównania najdroższy break przy meczu Polaków w trakcie Mundialu w Rosji był wyceniany na 395 tys złotych. Ceny są dość porażające jednak, gdy nałożymy na nie rabaty jak i widownie – a możemy tu mówić o ratingu rzędu 25 GRP w grupie All 16-59 – cena wydaje się już bardzo atrakcyjna i staje się sensowną lokata kapitału w wizerunek marki. Przyglądając się bardziej szczegółowo ramówce mistrzostw i cenom warto zwrócić uwagę na takie mecze jak Francja – Niemcy czy Anglia – Chorwacja które są sensownie wycenione względem oczekiwanej widowni. Pewna gra reklamowców z nasza kadrą rozpoczyna się, kiedy myślimy o meczach po wyjściu Biało-Czerwonych z grupy, gdzie w przypadku awansu do finału będzie trzeba zapłacić za 30 sekund topowym breaku na TVP1 i TVP Sport 642 tysiące złotych cennikowo.

Euro będzie kolejnym eventem dającym możliwości dla rozwoju HBB TV, która, póki co, w naszym kraju od wielu lat jest w fazie rozwojowej i może być to ten moment, w którym zainteresuje szersze grono odbiorców.

Piłką będziemy żyli nie tylko na ekranie TVP, ale także inni nadawcy będą prezentowali rozgrzewki przedmeczowe, studia, a każdy serwis informacyjny będzie wypełniony najnowszymi plotkami z boiska i poza niego. Będziemy mogli do każdego meczu rozgrzać się w alternatywny sposób przy Cafe Football na Polsat Sport czy szukać szerokiego kontentu zarówno na stronach www TVP, jak i innych nadawców, którzy obecnie bardzo aktywnie poszukują partnerów biznesowych do współpracy.

Przy evencie będziemy mogli zobaczyć reklamy globalnych partnerów mistrzostw, jak Coca Cola, Vivo czy Booking.com, którzy będą kusili nas do przełożenia wizerunku marki w towarzystwie topowych graczy biegających po boiskach 12 miast Europy, na zakupy ich produktów w sieci czy w lokalnym sklepiku. Minione lata pokazały, jak silnie eventy sportowe angażują w marketing gwiazdy murawy, czy powtórzy nam się przypadek Mundialu z Rosji, kiedy na każdej sklepowej półce stał uśmiechnięty piłkarz, pozostaje wciąż niewiadomą. Z dużą ekscytacją oczekujemy jak bardzo kreatywne i innowacyjne będzie tegoroczne podejście marek do tego rodzaju kampanii.