Marketing i Komunikacja

Strach przed szkołą. Na obawy rodziców związane z bezpieczeństwem dzieci i nauczycieli nakłada się niepokój o stan finansów

Powrót dzieci do szkół wydaje się przesądzony. Szkoły przygotowują się jak potrafią, aby nauka rozpoczęła się w możliwie bezpiecznym środowisku – zarówno dla dzieci jak i nauczycieli. We Włoszech władze zapewniają szkołom milion maseczek, jednoosobowych ławek i testów. W Polsce szkoły muszą organizować się same. Powoduje to ogromne obawy rodziców związane z tym jak nauka będzie wyglądać, i czy za chwilę dzieci nie wrócą do nauki w domach.

Przekłada się to na decyzje zakupowe rodziców. W raporcie UCE Research i Gupy Blix (publikacja w wyborcza.pl) widoczna jest chęć oszczędzania. Polacy nie zamierzają w niepewnych czasach przeznaczać więcej na wyprawkę szkolną niż to potrzebne i planują zakupy szkolne zrobić w dyskontach (77,4% badanych), celując w promocje (70% wskazań).

Zawieszają decyzję o zakupie obuwia i ubrania do szkoły, zatrzymując pieniądze na ewentualne wydatki związane z nauką w domu (komputer, burko). Co ciekawe, to „zawieszenie”przekłada się także na wolniejsze wykorzystanie rządowego programu Dobry Start, którego realizacja (1,85 mln świadczeń, stan na 12.08.2020) jest na poziomie niższym niż w poprzednich latach (1,90 mln, 10.08.2018). Jest to realna pomoc, ale także kropla w morzu potrzeb, bo jak wynika z raportu „Wyprawka szkolna 2019” (Deloitte),  przeciętna polska rodzina wydała na wyprawkę 1718 zł.

Niepewność o przyszłość powstrzymuje wydatki szkolne. Są one jednak nieuniknione w każdym scenariuszu – otwartych szkół, nauki w domu a także podejścia hybrydowego.  Pieniądze przeznaczone zostaną albo na nowy plecak i  buty na WF, albo na nowy komputer. Szukając oszczędności, rodzice będą polować na wszelkie promocje, o czym powinni pamiętać sprzedający. Większość rodzin nie będzie w stanie wydać w tym roku na szkołę tyle samo, co w zeszłym.