Nowe prawo ma być odpowiedzią na problemy z przepracowaniem w modelu pracy zdalnej. Parlament Europejski zagłosował za prawem pracownika do bycia off-line. Chodzi o sytuacje, gdzie mimo wolnego czasu, wypełniamy obowiązki służbowe. Odpisywanie na maile, wykonywanie zadań związanych z pracą czy odbieranie telefonów służbowych powinno odbywać się tylko w godzinach pracy.
Sprawozdanie przedłożone przez europosła Alexa Salibę dot. „prawa do bycia offline („right to disconnect”) poparło 472 europosłów i europosłanek.
Bardzo trudno wyłączyć się w czasie wolnym. Wszyscy znamy to poczucie, kiedy jesteśmy pod ciągłą presją. Człowiek czuje, że ciągle musi sprawdzać maile, wiadomości związane z pracą, martwiąc się, że wymaga się od nas natychmiastowej reakcji. — Wypowiedź Europosła Alexa Saliby.
Problem nasilił się w czasie pandemii, gdzie kluczowym rozwiązaniem dla wielu firm było wprowadzenie pracy zdalnej, z której jak się okazało wynikają pewne trudności i zagrożenia. Średnio szacuje się, że nawet 1/3 pracowników wykonuje swoje obowiązki służbowe z domu, a granica pomiędzy życiem osobistym a zawodowym zaczęła się rozmywać. Badanie Eurofound wskazuje, że osoby pracujące zdalnie częściej niż pracownicy stacjonarni przekraczają próg 48 godzin przepracowanych w tygodniu.
Wszyscy byliśmy kiedyś w takiej sytuacji, kiedy przychodziły do nas telefony, maile z pracy i czuliśmy się zobligowani by odpowiedzieć, chociaż mieliśmy wolne. Pandemia Covid-19 fundamentalnie zmieniła sposób, w jaki pracujemy. Teraz ponad jedna trzecia europejskich pracowników pracuje z domu.
Teraz jest moment, żeby stanąć przy nich i dać im to, na co zasługują: prawo do bycia offline. To jest kluczowe dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego. To czas, aby zaktualizować prawa pracownicze tak, żeby odzwierciedlały realia ery cyfrowej. — Europoseł Alex Saliba.
Nowe prawo ma być odpowiedzią na problemy z przepracowaniem i braku równowagi między pracą a życiem prywatnym. Polscy europosłowie sceptycznie podchodzą do tego sprawozdania, twierdząc, że zwiększy to biurokrację, a obowiązujące prawo jest wystarczające. W Polsce czas wolny od pracy reguluje kodeks pracy, art. 129.1: Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy. Kodeks pracy nie mówi więc wprost o prawie do byciu offline. Zapisy mówią jedynie o prawie do odpoczynku czy przerwy.
Zapytany o adaptację tego prawa w różnych krajach Alex Saliba stwierdził, że prawo może być dostosowywane do danych warunków, ale przyjęcie sprawozdania oznacza, że niektóre wytyczne będą musiały być spełnione. Niewątpliwą zaletą tego prawa będzie zachowanie przez pracowników work-life balace.
Prawdo do bycia offline nie jest nowym pomysłem. W takich krajach jak Francja i Belgia prawo to jest już dostępne i obejmuje pracowników przedsiębiorstw z liczbą pracowników większą niż 50. To sprawozdanie daje wszystkim pracownikom, nieważne z kim lub gdzie pracują, prawo do przerwy od pracy.
Także niektóre firmy działające w Niemczech (np. Volkswagen) wdrożyły odpowiednie rozwiązania na własną rękę. Na skrzynki pracowników nie przychodzą wiadomości służbowe między 18.15 a 7.00.
Unia Europejska zrobiła pierwszy krok, ale należy wiedzieć, że przyjęte przez Europarlament sprawozdanie nie ma mocy prawnej. Jest to niejako apel do Komisji Europejskiej o wszczęcie odpowiednich działań legislacyjnych w tej sprawie.
Źródła: