Biznes

Nowe kategorie. Maseczki, czyli jak radzi sobie biznes, który pandemia uczyniła niezbędnym w naszym codziennym życiu?

Najważniejszy dodatek do stroju roku 2020 to niewątpliwie maseczka. Co prawda, aby spełnić wymogi sanitarne, wystarczy zasłonić usta i nos czymkolwiek, nawet chustką albo… origami z ręcznika papierowego klik, ale dla bardziej wymagających, albo mniej utalentowanych, powstała nowa cała nowa branża „maseczkowa”, która w nowej sytuacji radzi sobie znakomicie:

Na samym serwisie Allegro, wartość sprzedaży tej nowej kategorii wyniosła od 1 marca ponad 123 milionów złotych. Przekłada się to na blisko 8 milionów sztuk, przy czym ta ostatnia liczba jest mocno nieprecyzyjna, ponieważ nie uwzględnia pakietowości wielu ofert, zawierających nie jedną, a kilka, kilkanaście, a nawet kilka tysięcy sztuk towaru. Dobrą informacją jest to, że średnia cena transakcji, po szaleństwie z połowy marca, systematycznie spada, wynosząc obecnie około 15 zł.

Największym wyzwaniem dla nowej branży jest oczywiście logistyka oraz „moce przerobowe”, ale także… totalny brak indywidualizmu, który obecnie cechuje jej wyroby i który to za chwilę zacznie być dla wielu ludzi problemem. W końcu wszystko wskazuje na to, że z maseczkami zostaniemy na dłużej. Będą one pełniły rolę nie tylko ochronną, ale również uzupełniały nasz styl, manifestując osobowość, preferencje, pasje i hobby. Problem w tym, że obecnie takich produktów praktycznie nie ma. Nie ma jednak również wątpliwości co do tego, że ta luka na rynku zostanie szybko uzupełniona, nadając kategorii maseczek „drugi oddech” po pierwszym, skokowym wzroście popularności.