Czemu to istotne? Branże, które wymagają od klientów zasobniejszego portfela – takie jak motoryzacja, turystyka, elektronika czy nieruchomości – powinny uwzględnić ich rosnąca siłę nabywczą. Przykładowo w branży nieruchomości, sprawa posiadania gotówki w momencie ubiegania się o kredyt, to sprawa nadzwyczaj istotna. W przypadku zawodów, które przeszły na home office widać zmiany zasadniczych potrzeb. Przeniesienie się poza miasto wymaga znalezienia domu albo segmentu, budzi też potrzebę posiadania własnego samochodu i nowego laptopa. Gdy nie ma szans na wyrwanie się z miasta na stałe – pozostaje ucieczka na rajską wyspę i złapanie chwili oddechu na plaży.
Pandemia, jako powszechne zjawisko zachęca do generalizowania: czeka nas kryzys, rośnie inflacja, dostaniemy po kieszeni. Nic nie jest jednak tak zero-jedynkowe, a już na pewno biznes. Budżety wielu grup faktycznie ucierpiały – wymienić tutaj można pracowników HoReCa, budowlanych czy związanych z lotnictwem, ale są i takie, które na pandemii zyskały. Są to przykładowo zawody związane z handlem i marketingiem, farmacją, prawem oraz szeroko pojętym IT.
Potencjał marketingowy tkwi w szczegółach – warto zanalizować, jakie segmenty mają teraz większy potencjał zakupowy i wykorzystać tę wiedzę w tworzeniu swojej strategii segmentacyjnej i dalej w tworzeniu precyzyjnych komunikatów skierowanych do nich.
Źródło: Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń, Sedlak & Sedlak