Każda zmiana, nawet tak poważna jak obecna, w pewnym momencie osiąga status normy. Patrząc na wyniki niektórych badań można oficjalnie ogłosić, że jesteśmy już w nowej rzeczywistości. Świadczyć mogą o tym choćby wyniki badania Global Web Index przeprowadzonego w Niemczech i Wielkiej Brytanii pokazujące wyraźną zmianę w stosunku do komunikacji reklamowej.
O ile w pierwszej fazie pandemii dominowały postawy mówiące o tym, że marki nie powinny się w tej sytuacji skupiać na promowaniu swoich produktów, o tyle obecnie (badanie przeprowadzono na początku kwietnia) za zdecydowanie niedopuszczalne uważa „normalne” (czyli nienawiązujące do pandemii) reklamy zaledwie 6% mieszkańców Wielkiej Brytanii i 7% Niemców. Wyniki tego badania pokazują też, że konsumenci zaczynają oczekiwać od marek innych reklam: zabawnych, promocyjnych i niezwiązanych z niezbędnymi w nowej sytuacji produktami. Co ciekawe, najbardziej zainteresowani tymi reklamami są ci, którzy najmocniej odczuli finansowe skutki kryzysu. Może to być oczywiście związane z naturalną w ich sytuacji potrzebą odreagowania oraz bardziej przyziemnym zainteresowaniem atrakcyjnymi finansowo ofertami.
Ewidentnie etap nawoływania do pozostania w domu mamy już za sobą. Dlatego marki powinny po pierwsze sprawdzić, jak lokalnie wygląda stosunek konsumentów do różnych typów reklamy. Po drugie, przemyśleć na nowo podejście do swojej komunikacji. Po trzecie, zacząć działać. Przykład Procter & Gamble, które przez cały okres pandemii stopniowo zwiększa nakłady na komunikację i notuje wyraźne wzrosty sprzedaży, świadczy o tym, że kryzys nie jest momentem na bierność
Źródło: GWI