Google wydaje się nie przestawać w próbach stworzenia platformy społecznościowej, którą pokochają miliony. Ta najnowsza – o nazwie KEEN – mi osobiście wydaje się najciekawszą z propozycji giganta.
KEEN przypomina Pinterest, bo też służy do katalogowania treści, które nas interesują, ale mogą to być zarówno obrazy, jak i linki, teksty, treści audio i video. Materiały grupuje się tu w tzw. „keen” (od ang. to be keen on sth – być ciekawym czegoś), bo platforma ma pomagać w zbieraniu treści na temat, który nas aktualnie interesuje lub jest naszą pasją, pomagać w zdobywaniu wiedzy i umiejętności. Użytkownicy mogą swoje zasoby upublicznić lub je ukryć (ustawienie domyślne). Aktualnie KEEN dostępny jest tylko w języku angielskim jako strona www oraz jako aplikacja mobilna na system Android, a logować się do niej należy poprzez konto Google.
Na platformie zaczynają powstawać społeczności wokół tak wąskich tematów jak: „być na bieżąco z machine learning”; „typografia” czy „doświadczyć Oktoberfest w Niemczech”. Czy będziemy więc mieli męskie oblicze Pinteresta? Warto obserwować, choć do dużych zasięgów i jakiejkolwiek oferty reklamowej jeszcze daleko.