Inspiracje

Efekt QuaranTIME, czyli dlaczego podczas pandemii mamy wrażenie, że czas płynie inaczej niż kiedyś

Wielu z nas ma zapewne podobne odczucia związane z upływem czasu podczas pandemii. Z jednej strony, dni płyną powoli, z drugiej strony, gdy uzmysłowimy sobie, że właśnie zbliżamy się do końcówki czerwca, mamy wrażenie, że ostatnie miesiące i tygodnie minęły nam błyskawicznie. Ten paradoks to doskonały przykład na to w jaki sposób działa nasz umysł oraz czym tak naprawdę jest dla naszego mózgu czas oraz jego upływ.

Nasz mózg radzi sobie z pojęciem upływu czasu FATALNIE. A z pewnością, gorzej niż byśmy się tego po sobie spodziewali. Nie jesteśmy wyposażeni w żaden wewnętrzny zegar, a jak pokazują badania (French, Addyman, Mareschal & Thomas, 2014) estymujemy upływ czasu na podstawie tego, jak bardzo „świeże” są nasze wspomnienia dotyczące określonego wydarzenia w przeszłości. Im są one słabsze, tym punkt w czasie, kiedy się one wydarzyły, jest przez nas odczuwany jako bardziej oddalony od teraźniejszości. Trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to szczególnie wysublimowany mechanizm i jest on narażony na wiele aberracji, które wypaczają nasze postrzeganie rzeczywistości.

Tak właśnie dzieje się podczas pandemii, w sytuacji gdy nasza rzeczywistość mocno się zmieniła w porównaniu do przeszłości. Dzieje się tak ponieważ upływ czasu oraz to czy wszystko dookoła dzieje się szybko czy wolno, jest wypadkową tego jak dużo „wydarzeń” pojawia się w ciągu określonego czasu, do którego się odnosimy. W ciągu dnia często nie dzieje się wiele (a z całą pewnością, dzieje się mniej niż kiedyś). Pracy co prawda nie ubyło, ale jeżeli siedzimy w domu zamiast w biurze, to brakuje np. spotkań, statusów, ploteczek na kawie i papierosie, wspólnych rozmów, wizyt i rewizyt. Mniejsza liczba tego typu „wydarzeń” przekłada się na poczucie nudy i monotonii, a to z kolei, na odczucie, że czas płynie wolno. Kolejne tego typu dni zamieniają się w tygodnie i miesiące pozbawione „wydarzeń”, co z perspektywy naszego umysłu zaczyna zamieniać się w dojmujące poczucie galopującego czasu. A w końcu, w nieprzyjemne uczucie zmarnowanej wiosny, kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele wspomnień, które są w nas nadal żywe to wydarzenia jeszcze sprzed pandemii. Co przekłada się uczucie galopującego czasu. Prawda, że proste?

Czy można z tym coś zrobić? Oczywiście. Po pierwsze, warto zadbać o zmianę otoczenia – nasz mózg lubi, gdy spędzamy czas w różnych miejscach. Może to być zmiana gabinetu na salon albo taras, lub też wprowadzenie do swojego rytmu życiowego… wycieczek. Nawet tych wirtualnych. Po drugie, nie warto rezygnować z plotek, bezsensownych z punktu widzenia pracy spotkań i rozmów o niczym, czy też drobnych urozmaiceń swojego dnia, szczególnie jeżeli zamiast w biurze spędzamy go w domu. Po trzecie, warto zadbać o rozwój osobisty i o to, by każdego dnia poznawać coś nowego. Nawet jeżeli „czymś nowym” będzie siedzenie na Wikipedii.

Źródło: https://www.psychologytoday.com/us/blog/the-laughing-baby/202006/quarantime-why-the-days-drag-and-the-weeks-fly